czwartek, 22 sierpnia 2013

6. Co dwa koty, to nie jeden.

Dawna aura powróciła, a na błękitnym niebie znów zagościło słońce. Tym razem role nieco się odwróciły, bo Weronika nie miała ochoty na wygramolenie się z łóżka. Wykańczał ją katar, a niemiłosierny ból gardła sprawiał, że nie mogła niczego przełknąć. Słaba odporność znów dawała o sobie znać. Przeziębić się kilka razy w ciągu lata potrafiła tylko ona. Najgorsza była chrypka, która sprawiała, że głos dziewczyny brzmiał jak nienaoliwiona huśtawka. No tak... Kolejny weekend w domu pod znakiem tysiąca zasmarkanych chusteczek. Z racji, że do śniadania pozostały jeszcze dwie godziny wzięła się za pakowanie ubrań. W międzyczasie wybrała te przeznaczone na podróż, która miała trwać aż dziewięć godzin. Kiedy dopięła walizki i z grubsza ogarnęła pokój, spojrzała na zegarek, by sprawdzić ile ma jeszcze czasu. Z niechęcią rzuciła się na pościelone wcześniej łoże. Miała zamiar jeszcze trochę poleniuchować i zregenerować siły na drogę. Jazda busem była jej trochę na rękę, bo nienawidziła i panicznie bała się samolotów. Minuty spędzone w powietrzu pokrywały się z nieodłącznym strachem i były prawdziwym wyzwaniem. Sięgnęła po telefon. Uwagę przykuł komunikat z kalendarza informujący o jakimś wydarzeniu. Nim weszła w aplikację, zorientowała się, że dziś 24 lipca. Urodziny nie były dla niej czymś istotnym, a nawet mogłaby zupełnie zapomnieć, gdyby nie wspaniałomyślny operator wgrywający jej dane do komórki. Nigdy nie celebrowała tego dnia. Jak można świętować to, że jest się co raz starszym ? Ubrała się jak na zwykły, letni poranek przystało.  Powoli stąpała po schodach, zdziwiona panującą ciszą. Wewnątrz ośrodka powinien panować większy harmider niż zwykle, bo w końcu dziś go opuszczali. Przez głowę przemknęła nawet myśl, że zaspała, ale to przecież niedorzeczne. Dla pewności spojrzała raz jeszcze na zegarek. Stoły zastawione jak zazwyczaj świeciły pustkami. Nagle usłyszała stłumione kichnięcie, a zaraz po nim falę przekleństw skierowanych do jego wykonawcy. Jak na sygnał, z pod obrusów wyłaniali się kolejni skoczkowie krzycząc przeciągłe 'niespodzianka'. Stała nieruchomo wpatrując się w kolegów: 
- Ale skąd wy... ? - była zaskoczona. 
W tłumie zauważyła Thomasa, na którego ustach malował się łobuzerski uśmiech i od razu wiedziała czyja to sprawka. Podszedł jako pierwszy, uniósł Zuzę do góry i obkręcił wokół własnej osi:
- Sto lat, Księżniczko ! Wszystkiego co najlepsze i dużo, dużo miłości, bo to ona nadaje sens wszystkiemu. 
Gdy powróciła na ziemię, podziękowała i przyjmowała życzenia od innych. Każdy otrzymał symbolicznego buziaka w policzek, czemu z niesmakiem przyglądał się Alex obserwujący z ukrycia zaistniałą sytuację. Ostatni w kolejce stanął Maciek, który jak zwykle oczekiwał na łazienkę zdominowaną przez Piotrka. Ileż to razy zaklinał, że nigdy więcej nie zamieszka z nim w pokoju. Onieśmielony wpatrywał się w jej przenikliwe oczy, z którymi wiązał tyle wspomnień. Być może coś sobie uroił, ale ona jest jego Weroniką. Tak bardzo mu ją przypominała. Nieprzygotowany na jakieś specjalne życzenia, zaczął improwizować:
- Zdrowia, bo jak widać chwilowo nie dopisuje, szczęścia, wielu przyjaciół, spełnienia marzeń i fajnego chłopaka - zakończył niemal na jednym wydechu.
 'Szkoda, że ten ideał stoi właśnie przede mną' - pomyślała zrezygnowana.

~*~


Nalała wody do wielkiej wanny, by podczas kąpieli odpocząć po męczącej podróży. Nie miała jakichś specjalnych planów na resztę wieczoru. Zamierzała pójść szybciej spać, ewentualnie obejrzeć ckliwe romansidło. Musiała przyznać, że po kilku dniach spędzonych z kadrą w pustym domu czuła się nadzwyczaj samotna. Znalazła w szafce olejki, dzięki którym łazienka przesiąknęła cudownym zapachem. Zdjęła ubrania, by już po chwili zatopić się w przyjemnej pianie. Komunikat z facebooka przypomniał o włączonym komputerze. Po dwudziestu minutach, owinięta w ręcznik wróciła do pokoju. Okazało się, że nadawcą wiadomości był Maciek, przy którym wciąż świeciła się zielona kropka. Otworzyła okienko czatu.
_____________________________________
                                          Hej, co tam ? :)
_____________________________________
                                         Siemka, w porządku ;> Oprócz tego, że dopada mnie
                                          nuda.
_____________________________________
                                          Mhm... Wychodzisz gdzieś dzisiaj ?
                                        ____________________________________
                                          Posiedzę w domu, a ty ?
   _____________________________________
                                          z/w
_____________________________________
  
Ubrała czarne skąpe spodenki i białą bokserkę. które uchodziły za piżamy. Związała włosy w kucyka i podreptała z laptopem w kierunku kuchni, by zabrać się za przygotowywanie spaghetti. Wyjęła potrzebne składniki i w międzyczasie spojrzała na monitor. Nadal był niedostępny. Stanęła na palcach, by ściągnąć patelnię, gdy w mieszkaniu rozbrzmiał dźwięk dzwonka. Zaskoczona tak późną wizytą, nacisnęła na klamkę i otworzyła drzwi. Widok Maćka sprawił, że źrenice jeszcze szerzej. W głowie poukładała fakty. Przecież chwilę temu pisała z nim za pośrednictwem facebooka. Widząc zdziwienie goszczące na twarzy Zuzy stwierdził, że uzyskał porządany efekt. Uwagę przykuło jej udo, które nie zostało do końca przysłonięte przez króciuteńkie spodenki. Gościło na nim znamię kształtem przybliżone do serca. Teraz był pewien. Stoi przed nim ukochana Weronika. Doskonale pamiętał, skąd wzięła się blizna. Jechali ze znajomymi na wspólne wakacje. Kierowca stracił panowanie nad samochodem i uderzył w drzewo. Na szczęście nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń. Odłamki szyby rozcięły nogę Wery, a znak po szyciu nigdy nie zszedł. Jak na razie nie chciał po sobie niczego zdradzać. Musiał podzielić się tym z Kubą zaraz po powrocie do domu. Z zaniepokojeniem zsunęła nogawkę w dół. Wiedziała, że znał prawdę ? 
- Cześć - przywitał się rozentuzjowany. 
- Hej, wchodź... - Skierowała dłoń na wnętrze domu. 
- Mówiłaś, że ci się nudzi, więc Kot przybywa z pomocą. A nawet dwa... 
Dopiero teraz zauważyła małą klatkę, którą trzymał za plecami. Otworzył ją, a ze środka wyleciał puszysty, malutki pers. Wzięła go na ręce i przytuliła na tyle mocno, ile pozwalała jego krucha postura.
 - Dzięki, przynajmniej teraz dom nie będzie taki pusty. Właśnie miałam przygotowywać spaghetti. 
- Mogę w czymś pomóc ? A i wypożyczyłem parę filmów. 
- Nie trzeba. Ale chodź do kuchni. Czuła na sobie jego pszeszywający wzrok, co trochę ją peszyła. Starała się nie zwracać uwagi na towarzysza i patrzyła na kotka leżącego tuż pod jej nogami. Jeszcze nie wiedziała jak go nazwie, ale wierzyła, że Maciek wpadnie na jakiś oryginalny pomysł. Nagle zapach perfum skoczka wydawał jej się bliższy niż zwykle. Objął dziewczynę w pasie, co wywołało u niej dreszcz. Oparł podbródek na jej ramieniu, wdychając woń sosu, który właśnie przygotowywała. Znalazła się delikatnie mówiąc w niekomfortowej sytuacji, jednak starała się nie dać tego po sobie poznać. Robiła to co wcześniej, tylko trochę bardziej spięta. Zatopiła drewnianą łyżkę w gęstej cieczy, by sprawdzić, czy jest odpowiednio doprawiona. Najpierw powędrowała do ust Mańka, który stwierdził, że smakuje idealnie. Zasiedli do stolika, by tam skonsumować posiłek. Rozmawiali o włoskich potrawach, skokach, sezonie zimowym... Ogólnie ujmując, o wszystkim i o niczym. Unikali tylko drażliwych tematów dotyczących przeszłości. Po odstawieniu talerzy do zmywarki, zabrali się za wybieranie filmu.
- Najpierw podstawowe pytanie. Horror czy komedia ? 
- Hm... Dzisiaj obejrzyjmy coś straszniejszego. 
- Ring, Mama, Sierociniec... - wyczytywał kolejne tytuły. 
- Ring będzie w porządku. 
Włożył płytę do odtwarzacza i zajął miejsce na sofie. Weronika przyniosła koc, którym szczelnie się okryli. Obok leżał kot zwinięty w małą kuleczkę. Jeśli włączyli film z zamiarem przestraszenia się, to grubo się pomylili. Po wyjściu z telewizora Samary Morgan, oboje zanosili się śmiechem. Później wpadli na pomysł zadzwonienia do Miętusa, który do odważnych nie należał. Zastrzerzyli numer, a kiedy ten odebrał najpotworniej jak tylko potrafili zaczęli wykrzykiwać 'Seveeeeen Dayyys'. Krzysiek był zaspany albo nigdy wcześniej tego nie oglądał, bo stwierdził tylko, że nic takiego nie zamawiał. Tym razem żart się nie udał. Leżała na jego ramieniu, powoli przysypiając:
- Miałabyś ochotę wybrać się ze mną na bal inauguracyjny ? 
- Czemu nie... - odpowiedziała nie do końca świadoma. Zapomniała o Thomasie. 
Gdy upewnił się, że śpi, powoli ułożył ją na kanapie i podłożył pod głowę poduszkę. Delikatnie ucałował w policzek, po czym przysunął persa bliżej niej. Malec przeciągnął łapką po jej policzku:
- Manieek... - wyszeptała przez sen. 
"No to mamy imię" - pomyślał zadowolony, by jak najszybciej podzielić się z Kubą  tym, czego się dowiedział. 

~*~ 
Przepraszam za błędy, ale naprawdę nie mam już siły sprawdzać :c
Lecę na mecz Śląska... A co do piłki... Jestem naprawdę dumna z wczorajszej drugiej połowy Legionistów i gola Kosy <3
 http://you--belong---with--me.blogspot.com - prolog :)
Pozdrawiam i do następnego :*



24 komentarze:

  1. Ojejku O.O
    Tym wpisem mnie zaskoczyłaś. Maniek wie już o Weronice, tylko co teraz?
    Strasznie mnie ciekawi reakcja Kuby...
    Jejku, już nie mogę się doczekać kontynuacji Twojego opowiadania. : )
    W wolnej chwili zapraszam do siebie. Wiem, że niemrawe to moje opowiadanie, ale zawsze coś xD
    http://szczesliwy-traf.blogspot.com

    Życzę weny i pozdrawiam cieplutko~~

    OdpowiedzUsuń
  2. Maciek, błagam, nie mieszaj w to braciszka...
    Z jednej strony Maciek, z drugiej Thomas. Obaj są świetni. Plus kłopoty z Kubą i Alexem. Łatwo bohaterka nie ma. Ale za to jak ciekawie jest!
    Czekam na ciąg dalszy <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, nie tylko nie Kuba, proszę on ją zabiję. xD
    A pozatym to był taki słodko spędzony dzień z Kociakiem ;3 No i jeszcze ten prezent, ja też chce kotka ;c
    Przepraszam, ale prawie śpię i nie jest w stanie napisać nic więcej. ;c

    Pozdrawiam i weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ fajny rozdział :) Wiedziałam, wiedziałam, że Maciek ją pozna. Ale po kiego grzyba on chce z Kubą gadać? Przecież on zaraz mu coś nagada i wybije z głowy Weronikę! Akcja z Miętusem świetna :D Ale z drugiej strony to ładnie tak straszyć kolegę? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy ten Maciek zgłupiał? Po co on chcę gadać z Kubą? Kuba to samo zło, przynajmniej w tym opowiadaniu.
    Pozdrawiam; *

    OdpowiedzUsuń
  6. Maciej ją poznał. Kiedyś to musiało nastąpić, ale teraz sama nie wiem czy się cieszyć czy płakać. Tylko nie Kubaaaaa! Błagam Maciek nie mów mu tego! :( Aż strach pomyśleć, co on takiego wymyśli. Hahahahaaa reakcja Miętusa świetna ;D Czekam na kolejny. Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. O jak romatycznie. Oj zbliżająsię do siebie świetny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  8. O... Kotek <3 i Kot xd
    Tylko mojego Alexa coś mizernie malutko, ale mówi się trudno.
    Jaki ten Maciek opanowany... Poznaje dziewczynę i stara się nic po sobie nie poznać.. Mało kto by tak potrafił. Tylko teraz powie pewnie Kubusiowi.. I co? Będzie afera kompletna.
    Dobra, więcej nie napiszę, bo leżę chora i nawet nie mam siły.
    Weny, kochana :*
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. W końcu Maciek poznał Weronikę. Prędzej czy później musiało do tego dojść. Ale dlaczego on chce zaraz lecieć do Kuby?! Po rozmowie z nim już chyba nie będzie pozytywnie nastawiony do dziewczyny..
    A bal inauguracyjny? Miała iść z Thomasem, a tu proszę. :D
    Krzysiek i jego odpowiedź - hahaha :D
    Pozdrawiam i weny! :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Prędzej czy później by się domyślił :)
    Mimo, że im ogromnie kibicuję to zastanawiam się jaki jest sens wtajemniczenia we wszystko starszego braciszka? :>
    No bez jaj, serio? Maciek idź się przywalić głową w ścianę :D
    Wyjdzie ci to na zdrowie!
    Rozdział świetny, co tu dużo mówić! :)
    Pozdrawiam i weny!

    U mnie nowe rozdziały:
    http://milosci-nie-oszukasz.blogspot.com/
    http://dwa-swiaty-jedna-milosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę, że nie tylko ja przy pomyśle Maćka na przedyskutowanie kwestii Weroniki z Kubą zareagowałam: 'o nie, nie, chłopie tylko tego nie rób'. Naprawdę boję się reakcji Kuby i tego co on wymyśli. Na pewno będzie próbował jeszcze bardziej namieszać i rozdzielić tych dwoje, bo jak wiemy Kubie nie chodzi wcale o dobro brata, ale o zemstę na Weronice, bo go olała. No a przecież ten rozdział pokazał, że Maciek i Weronika/Zuza są bardzo uroczy, tacy słodcy razem i zdecydowanie mieszanie do tego Kuby jest złym pomysłem. A tak w ogóle to przyznam, że nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Sądziłam, że upłynie jeszcze długi okres czasu nim Maciek pozna prawdę, a tutaj nagle bum i o ją rozpoznaje. Z jednej strony to i lepiej, z drugiej w sumie boję się konfrontacji tej dwójki z przeszłością. Nawet bez obecności Kuby byłoby to trudne, a przecież Kuba wtryni się na bank.
    No i liczyła na jakieś 'banie się' i tulenie w ramiona Maćka ze strachu podczas tego horroru, a nie śmianie się i jeszcze próby wystraszenia biednego Krzysia. Nieładnie, dobrze że Krzyś się nie dał.
    No i ten koci prezent był słodki. Teraz Weronika ma dwa kotki i oba Mańki :D Tylko co teraz z Thomasem, przecież obiecała mu, że pójdzie z nim na bal.
    Natomiast pan Alex niech sobie gdzieś pójdzie w siną dal, bo nie mogę zdzierżyć tego faceta.
    Czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne ♥


    http://bvbstorymarzeniasiespelniaja.blogspot.com/

    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne opowiadanie <3
    Czekam na następny rozdział.
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  14. kiedy będzie następny rozdział???
    czekam z niecierpliwością <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy będzie kolejny??

    OdpowiedzUsuń
  16. Mogłabyś się pośpieszyć z pisaniem kolejnego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedy następny rozdział?
    Fajna historia a ja zapraszam cię do mnie
    historianaskocznirysowana.blogspot.com
    Ewelina :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajna historia :) zapraszam http://whenweflyfanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. HALO JA TEŻ TU CZEKAM :<

    OdpowiedzUsuń
  20. No dobra wpadłam tu przypadkowo, najpierw nie byłam przekonana co do opowiadania, a teraz po prostu się w nim zakochałam...
    Niech Maciek raczej się z Kubą nie naradza. Tak jak wiemy Kuba nie lubi Wery/Zuzy i sam powiedział że zda mu swoją relacje...
    A ja muszę opieprzyć, bohaterkę za to że założyła krótkie spodenki, które ledwie zakrywały jej tyłek, ja wiem że nie wiedziała o tym że Maciek może ją odwiedzić, dobra kij mi w oko...
    No dobrze bardziej mnie to smuci że od sierpnia nic nie dodałaś.. Ale będę czekać
    Pozdrawiam i całuję
    Weroooo....

    OdpowiedzUsuń
  21. Cześć, ostatnio zostałam nominowana do Liebster Award, i moim zdaniem było nominować 11 innych blogów. Jesteś jedną z osób nominowaną przeze mnie :) Ale co to jest LBA? "Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za " Dobrze Wykonaną Robotę ". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. (...) należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 blogów ( informujesz ich o tym ) i zadajesz im 11 pytań. (..)" Ja postanowiłam się w to bawić,mam nadzieje że i ty się ucieszysz i weźmiesz udział w tej akcji. Pytania i więcej informacji znajdziesz na http://whenweflyfanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Zakochałam się w Twoim opowiadaniu, koniecznie musisz napisać coś nowego <3 Życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  23. kocham to ;) mam nadzieję, że nie wrócisz do tego opowiadania ;)

    OdpowiedzUsuń