środa, 17 lipca 2013

Rozdział 1. 'Czekoladowe tęczówki... Tak dobrze znane, a równocześnie obce'


Piękne, austriackie Ramsau. Wymarzona pogoda na kąpiel w pobliskim jeziorku. Zegar wybijał dopiero dziesiątą, a słońce prażyło jak w samo południe. Przeczesałam dłońmi włosy, po czym wysiadłam z taksówki przed ośrodkiem treningowym. Zapłaciłam kierowcy, a telefon znajdujący się w mojej kieszeni zaczął wibrować. 
Nadawca: Morgi
'Witaj piękna ;*'  
Podniosłam głowę. Stał oparty o framugę drzwi wejściowych i łobuzersko się uśmiechał. Czyż nie to właśnie w nim uwielbiałam ? Był dla mnie bratem, przyjacielem, a czasami nawet ojcem pomagającym w podejmowaniu trudnych decyzji. Cztery lata, które nas dzieliły czasem były wręcz niezauważalne, a innym razem stanowiły szmat czasu. Opuściłam walizki na ziemię, by wyściskać blondyna. Jego obecność nie była dla mnie zaskoczeniem. Od początku wiedziałam, że Austriacy będą mieszkać z Polakami: 
       - Dobrze, że już jesteś. Tęskniłem - objął mnie jeszcze mocniej na wypadek, gdyby 
          ktoś nagle próbował nas rozdzielić. 
       - Ja też. Przykro mi, ale spotkamy się później. Kruczek wzywa. 
       - Jasne - jego usta zbliżały się do mojego policzka, gdy na schodach pojawił się 
          Kuba. 
Momentalnie odskoczyłam od swojego rozmówcy, by nie nabierał jakichkolwiek podejrzeń. Trzymał w dłoni plik kartek, które najprawdopodobniej były dokumentami. Poprosił o chwilę rozmowy. Oddaliliśmy się od Thomasa. Wspomniane wcześniej dokumenty okazały się arkuszami zgłoszeniowymi na LGP dla członków sztabu. Wstrzymałam oddech, gdy brunet znalazł coś, czego szukał od dłuższego czasu. W górnym rogu widniało moje nazwisko. Łukasz obiecał, że pozostanę anonimowa, jednak pewien wścibski skoczek nie dał za wygraną: 
       - Po co wróciłaś ?! - Zapytał pretensjonalnym tonem - Dzieciak jest z tobą ?
       - Dziecka nie ma... - opuściłam wzrok, by nie zauważył łzy spływającej po moim 
          policzku.  
       - Zuzanno, a właściwie Weroniko Wieczorek, usunęłaś je ?! - Złapał się za głowę, co 
          było niejaką oznaką bezsilności.
       - Nie... To przez te wszystkie stresujące sytuacje - zachowywałam spokój. Czy 
          obwiniał siebie ? Po chwili zwątpiłam w to, że odezwały się w nim 
          przynajmniej maleńkie wyrzuty sumienia. 
       - Nie wiem jak było, ale odpieprz się od mojego brata. Lepiej, żeby nie dowiedział 
          się kim jesteś. Inaczej przedstawię mu swoją wersje wydarzeń. 

Jeszcze jakiś czas lustrował mnie spojrzeniem. Później wszedł do windy i tyle go widziałam. Próbuje mnie zastraszyć ? Nie sądzę, że uda mu się to zrobić tak łatwo. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu, by sprawdzić ile mam jeszcze czasu. Po zorientowaniu się, że jestem spóźniona siarczyście zaklęłam i podbiegłam do zamykającej się windy. Nie zdążyłam, więc pokonałam dystans schodami przeskakując do drugi stopień. Gdy znalazłam się przed salą konferencyjną, wolałam nie myśleć o fryzurze. Zasapana pokonałam próg. Kulturalnie przeprosiłam i zajęłam wolne miejsce wzbudzając sensacje obecnych osób.
Trener, który najwyraźniej oczekiwał obecności wszystkich wstał i rozpoczął swój monolog. Najpierw poruszył kwestię zakwaterowania. Okazało się, że w każdym hotelu będziemy mieszkać z Austriakami. Pomieszczenie przepełniły szmery, pomruki niezadowolenia, a na twarzach wszystkich malował się grymas zniesmaczenia. No prawie wszystkich.
       - Oj tam... Auty też dobre towarzystwo do picia - zażartował Piotrek w celu 
          rozładowania atmosfery.
       - Żyła jak zwykle tylko o jednym - serdecznie roześmiał się Kamil.

Spojrzałam w stronę Kuby. Ze skupieniem tłumaczył coś Krzyśkowi. Później jego kąciki ust uniosły się ku górze. Nie był to zwykły uśmiech. Ten ze snu... Złowieszczy, ukazujący wyższość. Miałam dziwne wrażenie, że po raz kolejny chce mi dopiec. Dlaczego tak bardzo zależało mu na karierze brata ? Co do tego miałam wątpliwości. Chwila... Czy chodziło mu o ten drobny incydent sprzed lat ? Pobyt w Limanowej - mnóstwo wspaniałych wspomnień, ale i rozczarowań. Wakacje owiane tajemnicą, którą znamy tylko my. Głos Kota sprowadził mnie na ziemię. Z ogromnego ogrodu przepełnionego grupką hałasujących dzieci, przeniosłam się z powrotem do maleńkiej salki. 
       - Myślę, że nasza nowa koleżanka - tutaj uniósł ku górze dwa palce   symbolizujące               cudzysłów - będzie zadowolona. W końcu romans z Morgensternem to nie byle co.  
       - Czyli zamiast nam będziesz kibicować Austrii ? - Miętus uzupełnił wypowiedź kolegi.
       - Jestem Polką i jasne jest,  że chcę waszych zwycięstw. A Thomas jest tylko dobrym           kumplem.
      - Mhm... - powątpiewał Jakub rozkoszujący się podnoszeniem mi ciśnienia.
      - Daj już spokój, kretynie - moim obrońcą okazał się młodszy Kot.
      - Koniec, za godzinę widzimy się na skoczni - Kruczek zrezygnował z przemowy.

Miałam już dosyć docinek ze strony skoczków. Wiedziałam, że będzie trudno, ale nie sądziłam że aż tak. Jednego jestem pewna - na pewno nie darzą mnie sympatią. Większość omijało moje krzesełko bez słowa. Tylko Wiewiór mówił coś o uśmiechu, ale nie miałam ochoty go słuchać. Jestem tu sama, zupełnie sama. Dopiero teraz zorientowałam się, że ktoś za mną stoi. To on... Książę z bajki, która dobiegła końca. Patrzyłam w ogromne, czekoladowe tęczówki. Kiedyś tak bliskie, teraz równie obce. Kiedyś mogłam na nie patrzeć ile tylko chciałam, teraz jedynie przelotnym spojrzeniem. Na dodatek ten uśmiech. Urokliwy. Jedyny w swoim rodzaju. Rozbrajający. Obserwowałam jego twarz na nową ją poznając. Chciałam przejechać dłonią po śniadej cerze, dotknąć każdej rysy, rozczochrać idealnie ułożone włosy. Przez te trzy lata bardzo się zmienił. Stał przede mną postawny mężczyzna, a nie wątły chłopaczek. Wydawało się, że metamorfoza nie przyniosła tylko zmian fizycznych. Wiedział kim chce być, do czego dojść. Koniec wszelkich fantazji związanych z jego osobą. Otrząsnęłam się z amoku. Ta cała sytuacja musiała wyglądać dosyć komicznie dla osób postronnych. 
   - Haloo, ziemia do... Właśnie, nie znam nawet twojego imienia.
   - Zuza. Ty nie musisz się przedstawiać - podałam dłoń chłopakowi.

Idąc korytarzem, opowiadał o swoich kolegach. Starał się przemilczeć każdą sprawę z nim związaną. A przecież tak bardzo chciałam wiedzieć, co działo się u niego podczas mojej nieobecności. Mimo wcześniejszego postanowienia wciąż rozkoszowałam się jego wyglądem. Słowa przez niego wypowiadane w ogóle do mnie nie trafiały. Zarejestrowałam każdy ruch warg. Wyciągnęłam z kieszeni klucze, ponieważ powoli zbliżałam się do pokoju. Okazało się, że mieszka obok mnie.
   - Może wyskoczymy razem na kawę ?

Zaczęłam panikować. Jeden głos twierdził, że powinnam przystać na propozycję, a drugi kompletnie negował jego zdanie. 'Odpieprz się od mojego brata'. Słowa Kuby spadły na mnie jak grom z jasnego nieba. 
   - Może kiedyś - spuściłam wzrok
   - Okej... Ale to wcale nie była żadna forma podrywu. Coś sobie obiecałem i naprawdę nie potrzebuję drugiej połówki - trajkotał niczym katarynka.

Pokiwałam głową ze zrozumieniem i oboje zniknęliśmy za drzwiami. Tutaj dzieliła nas tylko ściana, a uczucia ogromny mur. Żegnaj wymarzony Książę z bajki. Czas z tym skończyć. Ile  razy mam zamiar wypowiedzieć to samo zdanie ? Runęłam na łóżko, które jeszcze wcześniej pokrywała starannie ułożona kapa. Nie mogłam bezczynnie leżeć, więc zdecydowałam się zajrzeć do swojego gabinetu, a przy okazji 'zwiedzić' ośrodek. Sale gimnastyczne, baseny, bufet, świetlica. W tym ostatnim znajdował się ogromny telewizor, fotele, stoły ping-pongowe i bilardowe. Stałam oparta o jeden z nich. Przez przeźroczyste drzwi zauważyłam Morgiego, który rozmawiał z kimś przez telefon żywo gestykulując. Najprawdopodobniej on też zwrócił na mnie uwagę, nic ponadto. Po chwili zniknął z pola widzenia. 
Skoczkowie po treningu wybierają się nad jeziorko. Przynajmniej Kot coś o tym wspominał. Rozważałam wyjście wraz z nimi. Rozmyślania ponownie przerwał mi blondyn. Kiedy stanął obok mnie, był podenerwowany:
   - Z kim rozmawiałeś ? 
   - Kristina zabiera Lily do Stanów Zjednoczonych. Poznała tam kogoś.
   - Musisz się jej przeciwstawić. Przecież ty też masz prawa rodzicielskie. 
   - Nie znasz jej. Jeśli stanę jej na drodze zacznie się mścić, porwie dziecko. 
Staliśmy w milczeniu. Chciałam go pocieszyć. Problem w tym, że nie mogłam znaleźć sposobu. Jedno nas łączyło - oboje w tej chwili potrzebowaliśmy miłości. Pocałunek ? Zniszczyłby wszystko, co zdążyliśmy zbudować przez te trzy lata. Może warto zaryzykować...Przysunęłam się bliżej niego. Nasze twarze dzieliły zaledwie centymetry. Czułam zapach perfum Thomasa, które teraz stały się bardziej intensywniejsze. Delikatnie musnęłam jego usta. Był zaskoczony... Z czasem odwzajemnił pocałunek. Całowaliśmy się przez kilkanaście sekund, kilka magicznych sekund. Nie myślałam o konsekwencjach, żyłam chwilą. Nie wiedziałam, że mamy tajemniczego obserwatora, który już rozmyślał jak zniszczyć życie Morgensternowi.

____________________________________________
Jest połowa tygodnia, jest i rozdział ;)
Tak, wiem - treść marna ;/ Wybaczcie, ale ślęczenie przy czyimś laptopie naprawdę nie sprawia mi przyjemności. Na szczęście już dzisiaj wracam do domu. Home, sweet home <3
Chcecie takie części czy może trochę dłuższe ?
Kto był obserwatorem ? Co zdarzyło się w Limanowej ? - czekam na pomysły.
Dziękuję za komentarze pod prologiem, które sprawiły mi ogromną radość. 
Czekam na krytykę, opinie... 
Następny pod koniec tygodnia, pozdrawiam ! ;*

34 komentarze:

  1. Rewelacja!
    Pierwszy dzień w nowej pracy, a Kuba już rozpoznał Weronikę. Czuje, że będzie chciał zniszczyć jej życie. Nie wierze w to co teraz napisze, no ale muszę to powiedzieć. Nie lubię tutaj Kuby. Ech nie wierzę w to. Nie wierzę!
    Szczerze mówiąc nie mam zielonego pojęcia co wydarzyło się przed laty w Limanowej.
    Ale cz do tajemniczego obserwatora mam pewne podejrzenia. Maciek? :D

    Pozdrawiam i życzę wenki kochana ;*

    P. S.
    Nominowałam Twojego bloga do The Versatile Blogger. Zasłużyłaś na to w 100%. Twoje opowiadanie jest po prostu świetne!
    Więcej o zasadach u mnie w zakładce Versatile Blogger.
    Jeśli nie chcesz brać udziału w tej zabawie zignoruj moją wiadomość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję za nominację ! :*
      Maciek ? Niekoniecznie. Ta osoba pojawi się dopiero w następnym rozdziale :D Pozdrawiam i z weną <3

      Usuń
    2. Nowy na: http://my-dreams-world-story.blogspot.com/
      Zapraszam! :)

      Usuń
  2. Oj widać, że pisałaś na obcym laptopie, ponieważ wkradły się błędy, ale mam lenia i nie chce mi się ich wymieniać! :D
    Tak, wiem, będziesz bardzo szczęśliwa z tego powodu!
    Ogółem to szczęśliwej podróży do domu! :)
    A wracając do rozdziału:
    - Kuba - no po prostu nie jestem wstanie sobie wyobrazić złego Jakuba. To jest tak absurdalne, że aż niemożliwe dla mnie xD No ale widzę, że naprawdę mamy inną wersję wrednego Kota i o dziwo nie jest nim Maciek. Intryguje mnie jego wersja ucieczki bohaterki itp.
    - Maciek - zamknięty na miłość z powodu no właśnie, miłości do swej jednej jedynej, która stoi mu pod nosem. Wiem, że do końca jeszcze daleko, ale ciekawi mnie po czyjej się stronie opowie :)
    Bohaterka - jak na swój sporo przeszła, a wciąż mało o niej wiemy :) Więcej jej poproszę z czasem ;)
    Morgi - ten kochany kumpel sprawia, że aż się cieszę, że będzie w tym opowiadaniu. Jednak mam pewne dylematy czy powinni burzyć swoją przyjaźń no właśnie, na przelotny związek czy trwały? :)

    Ufff się rozpisałam :D
    Weny ci kochana życzę i powodzenia!
    http://dwa-swiaty-jedna-milosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;*
      Przepraszam za błędy. ;/ Czy dojdzie do związku ? Na razie chyba nie ^^ Zresztą przekonasz się w następnym rozdziale.
      Pozdrawiam i z weną <3

      Usuń
    2. Skarbie nie przepraszaj bo nie masz o co, nie wytykałam ci ich ;)
      Są, ale mi nie przeszkadzają :)
      No mam nadzieję, że z czasem wszystko się będzie wyjaśniać :D

      Usuń
  3. Tak samo jak prolog, świetny, jak wciąż nie mogę się przyzwyczaić do tego złego Kuby, ale trudno, nie znaczy oczywiście, że nie będę czytać, wręcz przeciwnie. :) No i myślę oczywiście, że obserwatorem był Kuba, ewentualnie Maciek. No a Morgi mógłby się przeciwstawić, tej swojej władczej byłej, w końcu to jego dziecko, największy skarb, córeczka tatusia itp :) Mam nadzieję, że jednak coś takiego przedstawisz :) Pozdrawiam i weny.! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominowałam cię do Versatile Blogger. Więcej informacji u mnie http://love-by-suomi-makkihypaajaat.blogspot.com/p/the-versatile-blogger.html

      Usuń
    2. Dziękuję za komentarz i nominację, kochana ;*

      Usuń
  4. rozdział świetny, czytało się miło i przyjemnie :)
    hmm... obserwatorem mógł być Maciek, ale dlaczego tak uważam? nie wiem...

    czekam na nexta.!

    weny kochana.!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Choć wiem, że do najlepszych nie należał :c
      Również pozdrawiam ! ;*

      Usuń
  5. Bardzo dobry rozdział, kochana :)
    A kto był obserwatorem... hmm.. może Alex ich zobaczył, od razu spdobała mu się dziewczyna i tylko myślał jak zniszczyć rywala na drodze do szczęścia XD
    Czekam na nexta!
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ! ;* Szczerze mówiąc... Na razie sama nw kto bd obserwatorem. Waham się pomiędzy dwoma bohaterami ^^
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Rozdział baardzo przyjemny. :)
    No, no. Kuba już pewnie planuje, jak zniszczyć Zuzę. Aj, nie dobry, nie dobry. Ale przywykłam do złego Kuby! :D Jakby nie patrzeć czarnym charakterkiem też może być.
    Zgadzam się z Yprisją - na pewno Alex ich widział i już coś szykuje.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że przywykłaś :)
      Dziękuję i również pozdrawiam ! ;*

      Usuń
  7. Hmm... ale Zuza aż tak się zmieniła, że Maciej jej zupełnie nie poznał? Tak nic a nic? A Kuba wszystko wywęszył. Ech.
    Swoją drogą dobrze, że choć Maciej jest dla dziewczyny miły, bo reszta chłopaków trochę przesadza. Choć w nich wierzę, że nie dadzą się Kubie całkiem obałamucić.
    A co do obserwatora, to myślałam o Kubie najpierw, ale stawiam na Alexa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w Limanowej? Hmm... tak mi przyszło do głowy, że może kiedyś Kuba się zalecał do Mai, a ona wybrała młodszego brata. Może między nimi do czegoś doszło? Albo właśnie nie doszło, a on swoją frustrację wyładowuje teraz cały czas?

      Usuń
    2. Wiem... To może trochę dziwne, ale na potrzebę opowiadania hahah :) A z tą Limanową potrzymam was jeszcze trochę w niepewności.
      Dziękuję i pozdrawiam ;*

      Usuń
  8. Naprawdę świetnie się czyta to, co piszesz.
    Rozdział bardzo dobry, dużo się wydarzyło, ale pozostawiłaś nas z nutką niepewności.
    Cóż Kuba, póki co, nie ma co liczyć na moją sympatię, zwłaszcza, że próbuję przeciągnąć pozostałych kadrowiczów na swoją stronę.
    Czekam na kolejny.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że przypadło ci do gustu :*
      Biedny Kuba :c Nikt go tu nie lubi hahaha :D
      Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Jestem kolejną, która stawia na Pointnera :P
    No cóż strasznie ciekawie i wciągające. :P
    Ale, że Kuba taki okropny.. no, no. no :P
    Właśnie dlatego to tak porywa! Czekam na następny rozdział!
    Zapraszam do mnie :
    http://zaczaczycieodnowa.blogspot.com/
    http://sercewszwach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz ! ;*
      Kubuś ? On dopiero będzie okropny xd
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  10. Dziękuję za nominację ! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nominowałam Cię do The Versatile Blogger. Zasady u mnie na http://ona-jak-wiatr.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej, kochana :)
    Nominowałam Cię do The Versatile Blogger.
    Więcej u mnie:http://niczym-teatr.blogspot.com/p/the-versalite-blogger.html

    OdpowiedzUsuń
  13. więc jestem ! uuu mam nadzieję, że Ty również dodasz rozdział i się wyjaśni, kto to był :P


    pozdrawiam z weną <3

    tenis-skijumping-and-me.blogspot.com
    biegiem-przez-swiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Intrygujące, niesamowite, takiego jeszcze nie czytałam. Bardzo podoba mi się (wbrew pozorom i wszelkim normom etycznym) przedstawienie Kuby Kota. No i zastanawia mnie Zuzanna a właściwie Weronika. Ułożyła sobie 'drugie' życie i układa powoli z Morgensternem, w jej 'pierwszym' życiu istniało jakieś dziecko i istniał związek z Maćkiem, dobrze rozumiem? Co się stało, że teraz Maciek jej nie pamięta? Przeszła operację plastyczną? On stracił pamięć? Strasznie to ciekawe, strasznie nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału♥
    Pozdrawiam :*
    [sen-bez-snu]

    OdpowiedzUsuń
  15. KUBA! Taaaaaaaaaaaaaaaaaak! Może i ciężko go sobie wyobrazić w roli tego złego brata, ale coraz bardziej mi się taki obraz podoba! :))) Nooo i też się lekko dziwię, że Maciej jej w ogóle nie poznał, ale może rzeczywiście zaszła w niej tak zmiana, że trudno ją rozpoznać :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Natka ;* Zapraszam na nowego bloga o skokach narciarskich ;)
    http://in--the--sky.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. To tak: Alex jest coraz ciekawszą postacią. Mam nadzieję, że będzie coś takiego, że mieni swoje zdanie do Zuzy.
    Nie mogę doczekać się kiedy Maciek rozpozna Zuzę i jak to się stanie.
    No a Kuba jak już pisałam wcześniej jest tutaj niesamowity :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawe ciekawe :)
    a ja starym zwyczajem zapraszam do siebie ;)
    http://my-big-finnisher-love.blogspot.com/

    Kunnia Suomi!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ufff, już jestem. :)) I powiem od razu, że lubię takie chore sytuacje i chcę więcej Pointnera. :D A więc jednak również podejrzewałam, że Kuba kochał się w naszej Zuzi. :D Powinnam chyba zostać detektywem. :P Pozdrawiam cieplutko i życzę weny! :)) no i zapraszam do siebie na 6 - http://songintheair.blog.pl sixsixis. :))

    OdpowiedzUsuń